Choć wydawali się tacy bliscy
Tacy znajomi
Okazali się pochodzić z innego świata
Oddychać innym powietrzem
Patrzeć inną perspektywą
Choć wydawali się tacy bliscy
Dzieliły nas lata świetlne
I całe galaktyki,
Choć budzili gniew
Ślepo im ufałam
Choć wydawali się tacy bliscy
Sprowadzili mnie w ślepą uliczkę
Bez wyjścia
Nauczyli beznamiętnie tęsknić
Za tym, co już znienawidzone
Choć wydawali się tacy bliscy
Słusznie pojęłam ich za wrogów
Odcięłam od siebie
Dorównałam kroku
Racjonalistom
Choć wydawali się tacy bliscy
Oszukali mnie
Bez przeprosin
A ja czuję, oddycham
I czekam
Choć wydawali się tacy bliscy
Nie łączyło mnie z nimi nic
Żadne rozwiązanie
Nie obyło się bez klęski
Choć wydawali się tacy bliscy
Dobili mnie z podwójną siłą
Dodali emocji
Które zabijają mnie powoli
Od środka
Choć wydawali się tacy bliscy
Sama nie wiem
Czy kiedykolwiek mieli prawo
Być mi bliscy
Choć wydawali się tacy bliscy
Jednego jestem pewna...
GARDZĘ NIMI...
***************************************************************************************************************
Nie, to nie wiersz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz